Sejm odrzucił projekt "ustawy antyflipperskiej" – co to oznacza dla rynku nieruchomości?

W piątek, 28 czerwca, Sejm głosował nad wnioskiem o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych. Projekt, znany potocznie jako "ustawa antyflipperska", został odrzucony głosami 232 posłów, przy 190 głosach przeciw i 8 wstrzymujących się.

Projekt ustawy został złożony przez posłów Lewicy i przewidywał znaczące zmiany w stawce podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC) od zbycia nieruchomości. Obecnie stawka podatku wynosi 2%, jednak projekt zakładał wzrost do 10% dla mieszkań sprzedawanych przed upływem roku od zakupu. Stawka miała wynosić 6% dla sprzedaży przed upływem dwóch lat i 4% przed upływem trzech lat od zakupu.

Dodatkowo, ustawa miała wprowadzić podatek od zakupu trzeciego i kolejnego mieszkania w ciągu 5 lat. Stawka miała wynosić 3% od trzeciej umowy, 4% od czwartej oraz 5% od piątej i każdej kolejnej umowy.

Autorzy projektu jasno wskazywali, że celem regulacji nie jest wzrost wpływów do budżetu, lecz ograniczenie flippowania na rynku nieruchomości. Flippowanie polega na kupowaniu mieszkań, ich remontowaniu i szybkim sprzedawaniu z zyskiem. Lewica zarzucała flipperom, że ich działania przyczyniają się do wzrostu cen nieruchomości poprzez zwiększanie popytu.

Odrzucenie projektu "ustawy antyflipperskiej" oznacza, że rynek nieruchomości w Polsce nie zostanie obciążony nowymi podatkami, które miały na celu zniechęcenie do spekulacji. Zwolennicy ustawy argumentowali, że takie regulacje mogłyby stabilizować ceny mieszkań, zmniejszając nadmierny popyt generowany przez inwestorów zajmujących się flippowaniem.

Brak tych regulacji może oznaczać dalszy wzrost cen nieruchomości, co może utrudnić dostęp do mieszkań dla przeciętnych obywateli. Z drugiej strony, przeciwnicy ustawy argumentowali, że wprowadzenie dodatkowych podatków mogłoby zniechęcić inwestorów i spowolnić rozwój rynku nieruchomości.

Decyzja Sejmu jest istotnym sygnałem dla wszystkich uczestników rynku nieruchomości, pokazującym, że na chwilę obecną rząd nie zamierza wprowadzać restrykcyjnych regulacji mających na celu ograniczenie spekulacji nieruchomościami.